:: MISH :: Uniwersytet Śląski ::

emi

Hm, z tego co wiem, to powszechna praktyka. Przynajmniej wśród osób, które robią dwa minima czyli wśród znacznej większości.

Gość

Ja właśnie robię dwa minima. Czyli warto w sekretariacie negocjować i się powołać na to, że wiele osób tak robi i nie ma z tego powodów problemów z "dowództwem"? Rozumiem, że na pierwszym roku próbują mnie do "szerokiego" kształcenia przekonywać, ale ja mam sprecyzowane plany w dówch kierunkach już.

emi

Oficjalne stanowisko "dowództwa": Wink

Na pierwszym roku osoby robiace dwa minima, mogą z trzeciego kierunku wziać sobie tylko jeden przedmiot, ale powinien być "solidny"- tzn. kończyć się oceną, nie zaliczeniem,najlepiej ćwiczenia (nie sam wykład, na który się chodzi "od święta").

Kama · Gość

Dzięki. A czy ćwiczenia, które się kończą zaliczeniem, nie muszą się przypadkiem kończyć z tych ćwiczeń oceną? Tzn. oceną za ćwiczenia, a nie za egazmin? Bo słyszałam, że z takich normalnych "zal." zrezygnowano jakiś czas temu. Ja chcę wziąć język w mediach z trzecigo roku kulturoznawstwa. 30 godzin ćwiczeń. I nie wiem, czy mi pozwolą na tym poprzestać.

emi

Nie wiem czy dobrze rozumiem, o co ci chodzi. Cwiczenia, nawet jeżeli mają 60 godzin, czyli dwa semestry, po pierwszym semestrze kończą się oceną. Zatem możesz na niej zakończyć przygodę z danym przedmiotem i znaleźć sobie jakąś inną atrakcję Wink

Język w mediach kończy się zaliczeniem, trudno mi powiedzieć czy to usatysfakcjonuję "władze" Wink

z tego co wiem, w tej chwili żadne ćwiczenia nie kończą się zaliczeniem, nawet jeśli ocena wynika z samych obecności. Zalki tak zwane otrzymuje sie w tej chwili chyba tylko po pierwszym semestrze wykładów, ktore mają kontynuację na semestrze następnym. Nie na wszystkich wydziałach zresztą.
hm nie wiem czy rozwiałam Twoje wątpliwości...?

Kama · Gość

Dzięki

Pewnie w przyszłym semestrze poszukam takich dwusemestralnych ćwiczeń, z któych zrobię tylko jeden semestr. Na kulturoznawstwie jest mnóstwo ciekawych zajęć w tym systemie.
A na razie mi się wszystko trochę pokomplikowało i dziś, zamiast na języku w mediach, wylądowałam na... dramacie XX wieku z IV rokiem kulturoznawstwa. Ale było świetnie i postanowiłam tam zostać.
Żeby zadowolić "władze", wzięłam przedmiot z innego jeszcze kierunku, dobrany jednak wyłącznie na zasadzie: "włożyć coś ładnie w plan, żeby zachować wolny piątek". Wyszła z tego informatyka na pedagogice Laughing

emi

Wiesz, nie ma tego zelgo;) i tak predzej czy pozniej informatyke zrobic musisz. Zycie pokazuje ze im pozniej, tym trudniej Smile

pozdrawiam

Misia01 · Gość

Ja po semestrze swoich doświadczeń jako luźne zajęcia śmiało moge polecić (prawie) wszystko na pedagogice wczesnoszkolnej- szczególnie zajęcia po 2 roku. Prawde powiedziawszy nic sie tam nie robi, a doskonale wypełniają luki w planie Very Happy